niedziela, 1 września 2013

Rozdział 1.

Zwykły poranek w domu Foster'ów
*Rozmowa Gabe'a przez telefon*
- Dzisiaj? U ciebie? No może być! - odpowiedział z hukiem blondyn - Chwilka, drugi telefon. - Zaspokoił rozmownika.
- Dzisiaj? U ciebie? No może być! - uradowany odpowiedział, kiedy zakończył konwersację, oddzwonił do drugiej dziewczyny.
- Przykro mi, babunia leży w szpitalu, ale jutro może być lepiej! - oznajmił pocieszającym tonem
Tess pokiwała głową z głupoty najstarszego z rodzeństwa.
- Babunia, leży w szpitalu znowu? - zaczęła rozmowę załamana głupotą brata Tess
Gabe zadowolony z siebie pokiwał oznajmiająco głową.
Kiedy ten poszedł dalej ku drzwiom, Tess usiadła do młodszego brata, który przysłuchiwał się manewrom podrywacza.
- Spenc, podziwiasz dużego brata, prawda? - zapytała zdrobniele Tess
- Tak - odpowiedział z taką samą miną jak Gabe wcześniej
- To skończ wreszcie! - odpowiedziała nerwowym tonem
Zza rogu wyskoczył ojciec dzieci, zakładając mu potocznie nazywaną dźwignię.
- I co teraz zrobisz? No co? Przewróć staruszka! - Krzyknął zachęcająco Jack
Tato, nie rozumiesz, że ja nie chcę być w tej twojej głupiej drużynie zapaśniczej?! - zapytał oburzony i wyszedł przez drzwi frontowe
- Nie do wiary, że moje dziecko nie chcę ćwiczyć zapasów. - powiedział sam do siebie tata.
- Ale ja chcę! - krzyknęła pochopnie Tess
- Raczej mój syn. - poprawił się tata.
- No tato, proszę! - Zawołała pobłażliwie Tess
- Tess'iu wiem, że jesteś dobra w sportach, nawet świetna! Zapaśnicy to mocarne chłopaki, możesz oberwać. - powiedział opiekuńczo Jack

*Po szkole*

Kiedy Tess i Allie podziwiały tkaninę, przyszedł do nich brat bliźniak Tess.

- Wiedziałem, że słyszę słodki głos... - powiedział Sam zanim Tess rzuciła się na niego i położyła go na podłodze.
- Widzisz Allie, paznokcie całe! - powiedziała uradowana Tess.
- Ymm.. Dała radę mnie powalić bo... ja nie byłem gotów! - tłumaczył się Sam.
- Kiedy jestem gotów, jestem Byczek Sammy Foster! Ostra mściwa super maszyna! - kłamał Sam.






*Na dole*
Gabe znów rozmawia przez telefon ze swoją poprzednią rozmóniczką równocześnie grając z najmłodszym bratem w grę wideo.
- No mała, jak mogłaś mnie wczoraj widzieć w kinie? Byłem w szpitalu u babci! Ocierałem jej łzy! - tłumaczył się Gabe
- Zazdroszczę Ci, możesz owijać sobie wszystkie dziewczyny w okół palca. - Powiedział Spencer
- No i ja wiem jak wygrać tę grę. - pochwalił się lowelas
- Nic z tego nie rozumiem! Sam'a zawsze pokonuje, a Ciebie nie mogę! - powiedział Spencer
Nagle ich rozmowę przerwał spadający ze schodów Sam krzycząc 'Nie byłem gotowy!'
- Teraz rozumiesz młody? - Zapytał Gabe
Pokiwał głową Spencer.
* Na treningu*
Kiedy Tess nagle weszła do sali i zaczęła pouczać zapaśników z drużyny ojca jeden z nich od razu reaguje.
- Przepraszam czy to pańska...? - chłopak nie dokończył gdyż przerwał mu ojciec.
- Córka, której nie pozwoliłem przychodzić na zajęcia? Tak to ona. Przerwa chłopaki - Zawołał Jack
Po wielu próbach nakłaniania Jack w końcu się zgodził, a Tess pokonała w podobny sposób wszystkich zapaśników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz